Do Sejmu wrócił projekt zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej, który zakazuje aborcji w przypadku zagrożenia życia płodu
Podczas gdy wszyscy są skupieni na pandemii koronawirusa, Sejm planuje obrady i pierwsze czytanie projektu zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej. Zakazuje ona aborcji w przypadku nieodwracalnego uszkodzeniu płodu, a także w przypadku zagrożenia jego życia.
- Redakcja
Cały świat walczy obecnie z pandemią koronawirusa. Jednak rozprzestrzeniający się wirus nie jest jedynym problemem, przynajmniej w naszym kraju. Projekt ustawy antyaborcyjnej wrócił do Sejmu. Podczas obrad zaplanowanych na następny tydzień odbędzie się pierwsze czytanie dokumentu, który delegalizuje aborcję w Polsce i który został złożony w Sejmie 3 lata temu. Wówczas projekt obywatelski nie przeszedł, ale w 2019 roku skierowano go do pierwszego czytania. Nie wyznaczono jednak terminu. Zgodnie z zasadami procedowania, pierwsze czytanie projektu obywatelskiego musi odbyć się do 6 miesięcy od pierwszego posiedzenia Sejmu nowego rządu. Termin mija dokładnie za tydzień. Czego dokładnie zakazuje ustawa antyaborcyjna? Przeczytajcie poniżej.
PiS przegłosował ustawę o zakazie edukacji seksualnej. Projekt trafił do komisji. Co to oznacza? >>>
Projekt ustawy o zaostrzeniu aborcji w Polsce wraca do Sejmu
15 kwietnia 2020 roku odbędzie się pierwsze czytanie projektu Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej i konserwatywnej aktywistki Kai Godek. Projekt obywatleksi „Zatrzymaj aborcję” jest zaostrzeniem ustawy aborcyjnej. Obecnie w Polsce aborcja jest możliwa wtedy, gdy zagrożone jest życie matki, gdy ciąża powstała w wyniku gwałtu oraz w przypadku ciężkiego lub nieodwracalnego uszkodzenia płodu. Autorzy projektu domagają się usunięcia następującego fragmentu z ustawy o tym, że aborcja jest możliwa, gdy „(...) badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Organizacje zajmujące się prawami człowieka są zgodne, że w praktyce ustawa oznacza całkowity zakaz aborcji, a także utrudniony dostęp do wiarygodnej informacji o stanie płodu. „Brak rzetelnej diagnozy pozbawi osoby w ciąży możliwości, by samodzielnie zdecydować o tym, czy ciążę kontynuować”, czytamy w oświadczeniu Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Jeżeli ustawa zostanie przyjęta, aborcja w Polsce będzie możliwa w dwóch przypadkach – gdy zagrożone jest zdrowie lub życie matki lub gdy ciąża powstała w wyniku gwałtu lub kazirodztwa. Wszystkie poprzednie próby zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej nie doszły do skutku. 3 lata temu Polki wyszły na ulice i w ramach „Czarnego Protestu” sprzeciwiły się planowanej ustawie. Akcja zyskała rozgłos na całym świecie, wsparły ją m.in. Rita Ora, modelka Adwoa Aboah, Anja Rubik i o wiele więcej gwiazd. Pandemia koronawirusa uniemożliwia protest przeciwko zaostrzeniu ustawy na ulicach polskich miast. Istnieją jednak inne sposoby, aby wyrazić swój sprzeciw. Czy Prawo i Sprawiedliwość przegłosuje ustawę o zaostrzeniu aborcji w czasie pandemii? Na ten moment ciężko powiedzieć, jak potoczy się sprawa z projektem obywatelskim.