Demi Lovato podzieliła się szokującymi faktami z przeszłości. Wyznała też, co doprowadziło ją do uzależnienia od używek
W lipcu 2018 roku Demi Lovato trafiła do szpitala w wyniku przedawkowania narkotyków. Dopiero teraz zdobyła się na szczere wyznanie, co doprowadziło ją do tak krytycznego stanu.
Demi Lovato kilka dni temu gościła w programie The Ellen DeGeneres Show. Prowadząca znana jest z tego, że potrafi ze swoimi gośćmi rozmawiać nawet na bardzo trudne tematy i takie zostały poruszone także w tym przypadku. Demi wróciła do wydarzeń z 2018 roku, kiedy w wyniku przedawkowania narkotyków trafiła w ciężkim stanie do szpitala. Już wtedy nie było tajemnicą, że Demi miała wcześniej problem z używkami. Teraz dowiedzieliśmy się, co miało na to znaczący wpływ.
Demi wyznała Ellen, że ucieczka w narkotyki oraz alkohol była wywołana presją, jaką czuła ze strony swojego zespołu menedżerskiego. Ten kontrolował ja bowiem na każdej płaszczyźnie jej życia, także pod względem tego, co jadła. Lovato wyznała, że zakazywano jej nawet tortu urodzinowego, a zamiast tego dostawała ciasto arbuzowe, czyli po prostu pokrojony w kształt ciasta owoc, a na nim – bezłuszczona bita śmietana.
Demi Lovato rozlicza się ze swoją przeszłością. Zdradziła, co doprowadziło do jej uzależnienia
- Przez 6 lat żyłam życiem, które nie było moje (…) Zmagałam się z zaburzeniami odżywiania. Tak, to był mój główny problem, który potem zmienił się w inne rzeczy (…) Czułam, że moje życie było kontrolowane przez tak wielu ludzi wokół mnie. Nienawidzę tego – powiedziała Demi. Wokalistka zdradziła, też, że kiedy w jej bulimia się nasiliła, wielokrotnie prosiła o pomoc, ale jej nie otrzymała. Do pchnęło ją ku ciężkim używkom. - Utknęłam w nieszczęściu. Myślałam sobie: sześć lat w trzeźwości i wciąż jestem nieszczęśliwa. I jeszcze bardziej się tak czuję, kiedy nie piję, więc dlaczego jestem trzeźwa – wyznała.
Demi Lovato zdaje sobie jednak sprawę z tego, że mimo braku wsparcia od innych, nie może obarczać ich winą za swoje uzależnienie. - To moje działania sprawiły, że jestem w takim, a nie innym miejscu. Nie kryje szczęścia, że teraz może w końcu liczyć na swojego menedżera. Jest nim Scooter Braun, ten sam, z którym skonfliktowana jest Taylor Swift. Demi uważa, że to najlepsze, co mogło ją spotkać. - W tym roku skończyłam 27 lat. Scooter dał mi najlepszy na świecie urodzinowy tort. Pamiętam, że się popłakałam, bo w końcu jadłam ciasto z menedżerem, który niczego ode mnie nie wymagał i pokochał taką, jaka jestem.