Dawid Ogrodnik w nowej roli jest nie do poznania. Do złudzenia przypomina prawdziwą postać!
Dawida Ogrodnika już niebawem zobaczymy w nowej roli, księdza Jana Kaczkowskiego. Pojawiły się już pierwsze efekty w postaci zdjęć z udziałem aktora. Aż trudno uwierzyć, że to naprawdę on!
Dawid Ogrodnik, jeden z najpopularniejszych polskich aktorów młodego pokolenia, ma za sobą bardzo udany rok. Na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zdobył Złotego Lwa za najlepszą męska rolę pierwszoplanową dzięki świetnej kreacji Mieczysława Kosza, legendarnego niewidomego jazzowego pianisty, tworzącego na przełomie lat 60. i 70. XX wieku. W 2020 roku będziemy mieli okazję zobaczyć go w kilku nowych produkcjach, m.in. „Najmro” w reżyserii Mateusza Rakowicza oraz „Magnezja” Macieja Bochniaka. Znane są też produkcje, w jakich ogrodnik trafi na ekrany kin w 2021. To „Broad Peak” Leszka Dawida oraz „Na pełnej petardzie” Krzysztofa Rzączyńskiego. W tym drugim obrazie Dawid wcieli się, po raz kolejny, w postać legendarną, a mianowicie księdza Jana Kaczkowskiego. I mamy już pierwsze efekty jego pracy!
„W lesie dziś nie zaśnie nikt” – zobaczcie drugi zwiastun i plakat!
Dawid Ogrodnik jako ksiądz Jan Kaczkowski. Wygląda identycznie!
Dawid wziął udział w próbnej sesji, w której pozuje jako ksiądz Jan Kaczkowski. I trudno go rozpoznać, bo do złudzenia przypomina swojego bohatera. Na zdęciach z udziałem Ogrodnika nie brakuje oczywiście charakterystycznych okularów oraz słynnego gestu księdza Kaczkowskiego, czyli uniesionej pięści symbolizującej siłę do działania i dzielenia się nią z innymi, który można kojarzyć z okładki książki „Dasz radę. Ostatnia rozmowa”. Ksiądz Jan Kaczkowski zasłynął swoimi odważnymi, jak na polskie standardy, postawami. Nie bał się krytykować kościoła, choć zawsze podkreślał, że jest jego częścią. Był jednak przede wszystkim dla ludzi. Był, bo odszedł w marcu 2016 roku po tym, jak przegrał walkę z glejakiem mózgu. - Dla mnie, w budowaniu tej postaci nie jest najważniejszy cel, a podróż, w którą właśnie wyruszyliśmy. Mam czas, którego nie wolno nam zmarnować. Od teraz trzeba żyć na pełnej petardzie – powiedział z rozmowie z portalem Onet.pl Dawid Ogrodnik. Tytuł filmu nawiązuje do książki „Życie na pełnej petardzie, czyli wiara, polędwica i miłość” autorstwa Kaczkowskiego i Piotra Żyłki.