Kiedy nie możesz przestać czytać o wojnie: Czym jest doomscrolling i jak wpływa na naszą psychikę?
Doomscrolling lub doomsurfing. Zjawisko, które nabrało mocy w pandemicznych czasach. Znów dotyka wielu osób, które nie mogą oderwać się od śledzenia kolejnych wiadomości o wojnie w Ukrainie. Czy da się przestać? Jakie mogą być konsekwencje doomscrollingu?
- Łucja Jelonek
Czym jest doomscrolling?
Termin „doomscrolling” (czy też doomsurfing) pojawił się w naszej rzeczywistości około roku 2018. Nawiązuje on do scrollowania, od którego jak wiele osób wie, bywa trudno się oderwać. W tym zaś konkretnym przypadku trudno jest się oderwać od scrollowania kolejnych negatywnych newsów. Od wyszukiwania kolejnych informacji na temat pandemii czy wojny. Sprawdzaniu kolejnych faktów. Bo przecież kiedy przeczytamy np. o tym, że ukraiński minister na Twitterze wywołuje Elona Muska, by ten dał Ukrainie na dostęp do usługi Starlink, a Musk odpowiada pozytywnie, deklaruje pomoc, to chcemy wiedzieć, o co dokładnie chodzi. Choć to akurat dość pozytywna wiadomość. I od razu w skrócie może dodamy, by nie trzeba było googlować: Starlink to usługa, która ma zapewnić dostępu do internetu tym obszarom na Ziemi, gdzie jego dostarczenie drogą naziemną jest utrudnione. A to dzięki temu, że Starlink jest systemem bazującym na małych satelitach, które firma SpaceX umieszcza na niskiej orbicie.
Wracając jednak do scrollowania negatywnych newsów, kiedy sytuacja jest niepewna, kiedy szaleje wirus czy u naszych najbliższych sąsiadów toczy się wojna, choć nie tylko wtedy, nie potrafimy oderwać się od telefonu, kompulsywnie poszukujemy odpowiedzi na dręczące nas pytania. Zaczynamy dzień od scrollowania i kończymy w łóżku właśnie z tym, przeładowując naszą głowę i ciało informacjami, które budzą emocje, niepokój...
Doomscrolling to nadmierne poświęcanie czasu i uwagi przyswajaniu kolejnych negatywnych newsów, co może prowadzić u części z nas do negatywnych reakcji psychofizycznych.
Czy też sabotujesz swój sen, próbując zrobić wreszcie coś dla siebie w środku nocy czy nadrobić zaległości w informacjach i kulturze?
Czym jest revenge bedtime procrastination? Dlaczego nie pozwalamy sobie zasnąć i uparcie scrollujemy telefon czy oglądamy serial, choć padamy ze zmęczenia, a przecież o świcie musimy wstać?Doomscrolling - skutki
O tym, że nadużywanie telefonu, spędzanie czasu w sieci wpływa na nasze zdrowie fizyczne i psychiczne wiemy nie od dziś. Jednak ogromne znaczenie ma też to, jakie treści w tym czasie konsumujemy. Oczywiście te negatywne, mówiące o śmierci, katastrofach itp. wpływa na obniżenie naszego samopoczucie. Wydaje się niewinne, bo jak tu mieć dobre samopoczucie, kiedy tyle zła dzieje się na świecie. Z tym że większość tego zła nie jest zależna od nas i nikomu nie pomoże nasze zamartwianie się. Lepsze jest działanie, pomaganie, jeśli jest taka możliwość. Nie zapominajmy też o tym, że nasza kondycja psychiczna nie jest ze stali i warto o nią dbać. Niemieckie badanie z kwietnie 2020 r. wykazało, że istnieje związek pomiędzy tym ile czasu spędzamy w sieci, jak bardzo jesteśmy narażone i narażeni na negatywne newsy a nasilonymi objawami depresji i stanów lękowych. Nazywa się to coraz częściej stresem informacyjnym.
Stres informacyjny - objawy
Wspomniane negatywne newsy budzą w nas emocje, które sprawiają, że jesteśmy nimi wyczerpane czy wyczerpani. Możemy zatem odczuwać zmęczenie, rozdrażnienie, mieć bóle głowy, kłopoty ze snem, mdłości, brak apetytu...
Doomscrolling - jak przestać
Choć wydaje się, że doomscrolling to błędne koło, z którego trudno się wyrwać, bo jedynym sposobem na uspokojenie jest przeczytanie kolejnych wiadomości weryfikujących fakty, to jednak warto spróbować. Pierwszy ważny krok to zdanie sobie sprawy, ile doomscrolling pochłania czasu i do jakiego stanu nas doprowadza. Następnie zadanie sobie pytania, czy musimy na przykład znać przebieg wojny minuta po minucie? Czy nie lepiej raz czy dwa razy dziennie sięgnąć po rzetelne podsumowanie z medium, które weryfikuje źródła i zapewnia nie tylko sensacyjne newsy, lecz także rzetelne analizy sytuacji? Trzeba zatem ograniczyć źródła informacji, jak i poświęcany im czas. Bez wątpienia też tak niby oczywiste położenie telefonu z dala od siebie czy nałożenie pewnych ustalonych ram na korzystanie z social mediów (o określonych porach, staranie się, by nie sięgać po telefonu tuż po przebudzeniu i przed zaśnięciem), wyłączenie powiadomień może sprawić, że będziemy rzadziej scrollować a tym samym wprowadzać się w stan niepokoju, napędzać nasz głód informacji. Bez wątpienia też nie ma się co wahać, aby szukać profesjonalnej pomocy, jeśli same czy sami nie radzimy sobie z tą sytuacją, scrollowanie to nawyk, który utrudnia nam codzienne funkcjonowanie.
Jeśli też mamy możliwości fizyczne i psychiczne, materialne, to o wiele lepszym sposobem zaangażowania się w sytuację, poradzenia z nią sobie, jest realne pomaganie, sprawczość, pozwalające oderwać nasze myśli od niepokojącego nas tematu.