Reklama

Reklama

Wycieczka do jej przeszłości to fascynująca podróż do tętniącego życiem centrum kontrkultury. Większość akcji rozgrywa się bowiem w Londynie lat 70., kiedy dotychczas znany świat muzyki i mody został zaskoczony przez punk. Jesteśmy świadkami metamorfozy w buntowniczą, zaradną, śmiałą i pomysłową antybohaterkę, która dowiaduje się, kim naprawdę jest i zaczyna działać zgodnie ze sobą.

– Decyzję o tym, aby akcja działa się w Londynie lat 70., podjęliśmy na samym początku. To było ekscytujące, ponieważ to pierwsza postać z animacji, którą osadziliśmy w prawdziwym świecie (a nie w baśniowej krainie na przykład). Była więc okazja, aby uruchomić kreatywność, wprowadzić w życie trochę nowatorskich pomysłów. Londyn był wówczas centrum mody i anarchii. Tak jak Cruella! – opowiada producentka Kristin Burr.

Dwa światy

W Londynie panowała wtedy specyficzna atmosfera i energia. W społeczeństwie i na scenie mody doszło do zderzenia kulturowego między establishmentem a ruchami, które były z niego wykluczone. Istniały dwa światy: ten uprzywilejowany i doskonale widoczny, do którego należały takie legendy mody jak Dior, Balenciaga, Givenchy, a później Mary Quant, odpowiedzialna za styl reprezentowany w filmie przez Baronessę i jej świtę.

Ale byli też punkowi „squattersi” z Notting Hill. Pochodzili z niższych klas i byli dumni z tego, że uczyli się sami, że mają własne pomysły, wysokie aspiracje oraz charakterystyczne i unikatowe stylizacje. Reprezentowali ich m.in. Vivien Westwood czy Alexander McQueen, na którym wzorowana jest postać Estelli.

Moda z rozmachem

Zderzenie tych dwóch światów to tło historii Cruelli. Kluczowe w odtwarzaniu niesamowitej atmosfery i estetyki były stroje. Do tego monumentalnego przedsięwzięcia filmowcy wybrali dwukrotną laureatkę Oscara, projektantkę kostiumów Jenny Beavan.

– To największy projekt, w jakim kiedykolwiek brałam udział. Ilość stylizacji dla Emmy Stone była olbrzymia. W sumie aktorka 47 razy zmieniała kostiumy, a Emma Thompson miała łącznie 33 stroje. Nawet Joel Fry i Paul Walter Hauser mieli po 30 kostiumów – wylicza projektantka.

– Jenny musiała stworzyć całe nowe systemy komunikacji dla tych postaci – mówi jeden z producentów, Marc Platt. – Miała do zaprojektowania nie tylko to, co każda z nich ma na sobie, lecz także linie ubrań, które każda stworzyła – podziwia kostiumografkę Platt.

A ona sama dodaje: – Od razu miałam jasną wizję, jak powinna wyglądać Baronessa. Jak posąg inspirowany Diorem – twierdzi. – Istotne było też dla mnie to, aby ubierać Cruellę w czernie, biele, szarości i czerwień – tłumaczy Beavan, która nie kryje, że na potrzeby niektórych stylizacji zupełnie puszczała wodze fantazji. Zresztą miała ku temu warunki. Suknia, w której Cruella wystąpiła na czerwonym dywanie i której 12-metrowy tren był w stanie przykryć samochód Baronessy, została uszyta z aż 393 metrów organzy. A na bal charytatywny Baronessy projektantka przygotowała 80 sukienek i ponad 400 butów.

Tymczasem Nadia Stacey zaprojektowała na tę okazję 88 peruk. Czas przygotowania każdej wynosił cztery godziny. Jakby tego było mało, czteroosobowy zespół przez pięć tygodni ręcznie robił papierowe kwiaty, które pojawiły się na imprezie w towarzystwie 2672 świec i 175 gości.

A przecież jest jeszcze bal Marii Antoniny, w którym wzięło udział 149 osób, 300 kieliszków i 152 peruki stworzone specjalnie na tę okazję. Są pokazy mody na kilkaset osób i dwa razy tyle butów. Są też tony rekwizytów stworzonych na potrzeby różnych scen. Twórcy policzyli, że było ich aż 40 tysięcy. Zdarzało się, że na plan wjeżdżało w ciągu dnia osiem ciężarówek pełnych różnych gadżetów. Do dekoracji scenografii zużyto ponad 3500 metrów tkaniny, ludzie przez dwa tygodnie układali lukier na ciastach pokazanych w filmie, a występujące w nim psy miały obroże wykonane na zamówienie przez jubilera.*

To tylko niektóre spośród licznych ekstrawagancji, do których posuwali się w swoim niczym nieskrępowanym rozmachu filmowcy, aby osiągnąć imponujący efekt widoczny na ekranie. W ten sposób powstał nie tylko tętniący życiem, wciągający Londyn lat 70., lecz przede wszystkim zrodziła sią unikatowa jak płatek śniegu Cruella – produkt swoich czasów i własnych odważnych decyzji.

A wszystko doprawione znakomitą, energetyczną i klimatyczną muzyką Nicholasa Britellego oraz bezbłędną, zniuansowaną grą dwóch gwiazd kina: Emmy Thompson i Emmy Stone. Kawał spektakularnego show, które ze sceny na scenę zachwyca coraz bardziej. Dokładnie tak, jak chciałaby Cruella.

Film już dostępny w kinach w całej Polsce!

Reklama

*Choć w filmie obecne są dalmatyńczyki oraz inne psy, Cruella w wersji aktorskiej nie ma takich samych motywacji, jak jej animowany odpowiednik i nie krzywdzi zwierząt. W psiej obsadzie „Cruelli” znajduje się niewielka liczba zwierzęcych aktorów, a kilka scen z psami zostało zrealizowanych przy użyciu komputerowych efektów specjalnych. Większość zwierząt, które występują w filmie, została ocalona przed smutnym losem (przede wszystkim Buddy, którego znaleziono na ulicy); pozostałe psy pochodziły z kochających domów swoich trenerów. Zespół produkcyjny ściśle współpracował z renomowanymi treserami zwierząt, aby mieć pewność, że każdy pies był zadbany i dobrze wyszkolony. Wszystkie sceny ze zwierzętami były monitorowane przez American Humane Society. Zgodnie z polityką produkcji Disneya na potrzeby produkcji filmu nie użyto żadnego futra zwierzęcego.

Reklama
Reklama
Reklama