Reklama

W tym artykule:

  1. Netflix: „Absolutni debiutanci” – polski serial coming of age inny lepszy niż pozostałe
  2. „Absolutni debiutanci”: recenzja. Absolutnie zachwycający serial
Reklama

Produkcje coming of age cieszą się dużym zainteresowaniem, ale – umówmy się – to trudny gatunek. Filmy oraz seriale o nastolatkach często okazują się cringe’owe i nie mają wiele (żeby nie powiedzieć, że nic) wspólnego z rzeczywistością. Co więcej, od 2019 roku twórczynie i twórcy chętnie inspirują się „Euforią”, która osiągnęła globalny sukces. Niestety, dość nieudolnie. W związku z tym każda kolejna premiera tego typu wywołuje u mnie mieszane uczucia. Do „Absolutnych debiutantów” też podeszłam z lekką rezerwą. Ale oglądając pierwszy odcinek, uświadomiłam sobie, że mam do czynienia z serialem na światowym poziomie.

Netflix: „Absolutni debiutanci” – polski serial coming of age inny lepszy niż pozostałe

Dokładnie 25 października „Absolutni debiutanci” w reżyserii Kamili Tarabury i Katarzyny Warzechy zasilili bibliotekę serwisu streamingowego Netflix. Głównymi bohaterami serialu są przyjaciele, Lena oraz Niko, którzy spędzają z rodzicami wakacje nad polskim morzem i nagrywają odważny film o miłości, by dostać się na wymarzone studia w szkole filmowej. W tym samym czasie wchodzą w dorosłość – poznają nowych ludzi, jak również (a może nawet „przede wszystkim”) siebie, dojrzewają i odkrywają swoją seksualność.

W rolach głównych występują Martyna Byczkowska („W głębi lasu”, „Skazana”, „Na chwilę, na zawsze”) i Bartłomiej Deklewa („#BringBackAlice”, „Ukryta sieć”). A na ekranie towarzyszą im m.in. Jan Sałasiński, Katarzyna Warnke, Piotr Witkowski, Anna Krotoska oraz Andrzej Konopka. Scenariusz to dzieło Niny Lewandowskiej, Jędrzeja Napiecka, a także drugiej ze wspomnianych wcześniej reżyserek. Autorem zdjęć jest Tomasz Naumiuk. Natomiast za muzykę odpowiada Jerzy Rogiewicz i Bartłomiej Tyciński.

Historia została zamknięta w sześciu odcinkach, trwających po około 45 minut. Wciąga od pierwszych minut, jednak nie trzyma w niekomfortowym napięciu. Raczej koi. Całość jest miła dla oka, jak również dla duszy.

„Absolutni debiutanci”: recenzja. Absolutnie zachwycający serial

Już na samym początku dowiadujemy się, że Lena jest w spektrum autyzmu. Niko, z którym dorastała, jest dla niej ogromnym wsparciem. Ten z kolei nazywa ją swoją „ulubioną osobą”. Łączy ich wyjątkowa więź. To coś więcej niż przyjaźń, coś innego niż miłość. Twórczynie i twórcy pokazują ich z ogromną czułością, jak również uważnością. Parafrazując to, co 19-latka powiedziała w jednej ze scen, pokazują zawartość mózgu osoby w spektrum, a dzięki temu pozwalają lepiej zrozumieć sposób, w jaki funkcjonuje na co dzień. Z niezwykłą wrażliwością podchodzą także do kwestii związanych z budowaniem relacji, uczuciami czy seksualnością, odkrywaną przez Lenę, Niko oraz ich znajomych.

Netflix zapowiada kolejne polskie produkcje. Jakie filmy i seriale trafią na platformę w 2023 roku?

Już niebawem Netflix uzupełni swoją bibliotekę o kolejne polskie filmy i seriale. Najbliższe miesiące zapowiadają się naprawdę interesująco. Oto gorące nowości, które trafią na platformę w 2023 roku.
Netflix zapowiada kolejne polskie produkcje
fot. Netflix

Główni bohaterowie mogą liczyć na wsparcie rodziców – wyjątkowo otwartych, świadomych i rozumiejących potrzeby dorastających osób. Warto jednak podkreślić, że Tamara, Dawid, Bogusia oraz Pawełek, bo właśnie tak brzmią imiona opiekunek i opiekunów, są pełnoprawnymi postaciami tej produkcji. Ich historie (problemy, tęsknota za tym, co było, miłosne uniesienia, plany i marzenia) nie są tłem czy niewiele znaczącym dodatkiem. Twórczynie i twórcy dają przestrzeń także im. A co za tym idzie: przypominają, że życie nie kończy się po czterdziestce czy po pięćdziesiątce.

fot. materiały prasowe Netflix

Dobrze napisany scenariusz to bardzo mocny punkt tego serialu. Gra aktorska też. Całość dopełniają piękne, zdecydowanie nieprzypadkowe kadry, a także idealnie dobrana muzyka – od polskiego rapu przez kawałki z lat 80., a na muzyce klasycznej kończąc. Po prostu: wszystko się zgadza.

Reklama

Kojarzycie opinie w stylu: jak na polski serial, to dobry? Ten został zrealizowany na naprawdę wysokim poziomie i niczym nie ustępuje produkcjom z innych krajów. Wiele osób stawia go obok „Marzycieli” Bernarda Bertolucciego i „Tamtych dni, tamtych nocy” Luki Guadagnino. Rozumiem te porównania. Co więcej, myślę, że są całkiem trafne. Jest poetycko, jest pięknie, jest mądrze.

Reklama
Reklama
Reklama