Autorka „Zmierzchu” miała zupełnie innych kandydatów do głównych ról w adaptacji. Będziecie w szoku!
„Zmierzch” już zawsze będzie się kojarzył z Robertem Pattinsonem i Kristen Stewart. Choć nie musiałby, gdyby producenci posłuchali autorki bestsellerowej sagi, Stephenie Meyer.
Chyba każdy autor, który dowiaduje się, że jego książka doczeka się adaptacji lub ekranizacji (te pojęcia mylnie używane są zamiennie, choć nie powinny: ekranizacja to wierne przeniesienie książki na film, z zachowaniem wszystkich głównych wątków, z kolei adaptacja to nic innego jak obróbka materiału literackiego, w przypadku której bardzo często wychodzimy z kina i zastanawiamy się, czy ktoś w ogóle przeczytał książkę) ma w głowie aktorów, którzy mogliby wcielić się w stworzone przez nich postacie. Ale umówmy się - ci sami autorzy rzadko są decyzyjni, jeśli chodzi o obsadę, która ostatecznie znajdzie się w produkcji. Od tego są już dyrektorzy castingu, reżyser oraz producenci.
W ogóle nie dziwi nas więc fakt, że twórcy filmowej serii Zmierzch niekoniecznie skorzystali z sugestii autorki kultowej już sagi, Stephenie Meyer. Choć ta swoimi propozycjami, kto mógłby zagrać Edwarda Cullena, Bellę Swan oraz innych bohaterów nawet opublikowała w sieci. Choć dzisiaj nie ma to już żadnego znaczenia, a Robert Pattinson i Kristen Stewart, czyli odtwórcy głównych rol, nadal uporczywie walczą, żeby uwolnić się od łatki Edwarda i Belli, z czystej ciekawości możecie zapoznać się z typami Meyer. Czyli kogo ona widziałaby w adaptacji (bo Zmierzch to adaptacja, żeby nie było żadnych wątpliwości), kiedy ta była już na etapie produkcji.
Zobacz także: Robert Pattinson wyznał, jakie relacje łączą go z Kristen Stewart
Nie Robert Pattinson i nie Kristen Stewart. Kto zdaniem Stephenie Meyer powinien zagrać w adaptacji „Zmierzchu”?
W internecie nic nie ginie. Dlatego na oficjalnej stronie Stephenie Meyer można znaleźć wpis, w którym pomysłodawczyni sagi Zmierzch wymienia aktorów jej zdaniem idealnie nadających się do zagrania wymyślonych przez nią bohaterów. I tak, w roli Edwarda Cullena Meyer widziała nie Pattinsona, A Henry’ego Cavilla, Supermana i niebawem Wiedźmina. Autorka zdawała sobie jednak sprawę z tego, że Cavill jest niestety „za stary” (w 2008 roku, w roku produkcji pierwszej filmowej wersji Zmierzchu Henry miał 25 lat, a Robert Pattinson 22) do tej roli. „Uczcijmy to minutą ciszy...” - ubolewała Meyer. Z kolei wymarzoną Bellą Swan twórczyni bestsellerowej sagi była Emily Browning. „Spójrzcie tylko na jej usta. Kocham ją!” - zachwycała się australijską aktorką Stephanie Meyer.
Meyer miała swoich kandydatów także do pozostałych ról w adaptacji Zmierzchu. Uważała, że Jacoba Blacka powinien zagrać Steven Strait. Swoją drogą bardzo podobny do młodszego o 6 lat Taylora Lautnera. W roli przyszywanego ojca, Carlisle’a Cullena, zdaniem autorki powinien pojawić się Charlie Hunnam, a nie Peter Facinelli, z kolei idealnym kandydatem do roli ojca Belli Swan był zdaniem Meyer John C. Reilly. Zagrał go natomiast Billy Burke. Wymarzoną Alice Cullen pisarki była Rachel Leigh Cook, którą ostatecznie zagrała Ashley Greene (co ciekawe, starała się o rolę Belli), wymarzonym Jamesem - Cillian Murphy (w filmie zagrał Cam Gigandet), a Laurentem - John Stamos zamiast Ediego Gathegi. Co ciekawe, Stephanie Meyer życzyłaby sobie, by w adaptacji Zmierzchu zagrała również Joanna Krupa. „Nie znalazłam aktorki, która wygląda jak Rosalie, ale znalazłam modelkę… Joannę Krupę! Ale hej, czy wszystkie modelki nie chcą być aktorkami?” - pisała autorka. Choć Joanna mogła mieć na koncie rolę życia, angaż dostała Nikki Reed.
Zobacz także: Zobaczcie, jak wygląda teraz córka Belli i Edwarda ze „Zmierzchu”! Mackenzie Foy ma już 17 lat!