3 maski w płachcie, które ratują moją skórę przed ważnymi wyjściami. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodły
Trzy różne maski w płachcie, każda nieco inna, każda godna polecenia. Zawsze mam je pod ręką, kiedy wiem, że czeka mnie ważne wyjście. Nigdy mnie nie zawiodły, więc z całego serca wam je polecam.
W tym artykule:
- Maska w płachcie Aqua Super Mask Bounce BIOTHERM - recenzja, opinie
- Maseczka w płachcie GLOW Glycolic Boost PIXI - recenzja, opinie
- Maska w płachcie Instant Magic Facial Dry Sheet Mask Charlotte Tilbury - recenzja, opinie
Maski w płachcie, choć nie zastąpią wam regularnej, wieloetapowej beauty routine, są świetną opcją „ratunkową”, którą warto zastosować przed imprezą (lub po niej, kiedy skóra wręcz domaga się nawilżenia). Ja je po prostu uwielbiam - po aplikacji maski w tej formie czuję, że podarowałam mojej skórze wszystko, co mogłam, aby czuć się komfortowo w makijażu wieczorowym. To, po którą z nich sięgam, zależy od wielu czynników, ale jedno pozostaje niezmienne - każdą z nich polecam wam równie mocno.
Maska w płachcie Aqua Super Mask Bounce BIOTHERM - recenzja, opinie
Marka Biotherm wie, jak sprawić, abyśmy czuli i czuły się wyjątkowo. Aqua Super Mask Bounce ma wszystko, czego oczekuje się od produktu wysokopółkowego. W jej składzie znalazło się połączenie kwasu hialuronowego i planktonu termalnego, by maksymalnie nawilżyć naszą skórę w bardzo krótkim czasie. Wyjęta z lodówki o poranku działa lepiej niż filiżanka kawy. Pobudza, odświeża, a przede wszystkim uelastycznia zwiotczałą skórę, przywraca jej sprężystość i niweluje uczucie ściągnięcia. Po jej zastosowaniu naprawdę czuję, że działa i widzę wyraźny efekt wygładzenia i ukojenia. Cudo.
Moja ulubiona maseczka. Bardzo wydajna, dobrze przylega do twarzy. Skóra jest po niej wyraźnie nawilżona, gładka, znika nieprzyjemne uczucie ściągnięcia - chwali maskę użytkowniczka n_karolina.
Maska spełniła moje wymagania w 100 %. Dobrze nawilża, uspokaja skórę, jej działanie czułam nadal na drugi dzień. Płachta doskonale przylega do twarzy - pisze KamilaKr.
Maseczka w płachcie GLOW Glycolic Boost PIXI - recenzja, opinie
Najlepsza na dzień przed imprezą. Wręcz niezastąpiona. GLOW Glycolic Boost od PIXI jest maską, której opakowań zużyłam tak wiele, że mogę się wręcz nazwać jej ambasadorką. Zawarty w maseczce kwas glikolowy delikatnie złuszcza i rozjaśnia skórę, a bogaty w przeciwutleniacze żeń-szeń zapewnia głębokie nawilżenie i widocznie wyrównuje koloryt skóry. To, w jaki sposób rozświetla skórę jest warte każdej złotówki.
Jest to najlepsza maska w płachcie, jakiej do tej pory używałam. Wygładza, rozjaśnia oraz daje efekt wypoczętej skory. Używam jej na wieczór, resztkę wklepuję zamiast kremu na noc. Skóra rano jest nawilżona i pełna blasku - ocenia na stronie Sephory użytkowniczka Ania.
Kupiłam po raz kolejny. To świetny produkt, daje piękną, wygładzoną skórę - pisze Jola.
Maska w płachcie Instant Magic Facial Dry Sheet Mask Charlotte Tilbury - recenzja, opinie
Moja ostatnia deska ratunku, po którą sięgam, kiedy mam mało czasu na przygotowanie się. Formuła na bazie witamin, naturalnych olejków, ekstraktów kwiatowych z turbodoładowaniem w postaci peptydów. Nie zawiera żadnych zbędnych dodatków obciążających skórę. Daje natychmiastowy efekt nawilżenia i wygładzenia skóry. Po jej zastosowaniu cera jest przepięknie rozświetlona i cudownie miękka. Zaletą maski jest również fakt, że możecie wykonać ją właściwie na chwilę przed aplikacją make-upu, ważne jest jedynie, aby jej pozostałości dobrze wmasować w skórę.
Rewelacyjna maseczka do stosowania nawet na chwilę przed aplikacją makijażu. Świetnie nawilża, wygładza i dodaje skórze blasku – pisze użytkowniczka o nicku Karla.