Tegoroczny Orange Warsaw Festival dla kilku artystów był debiutem, jeśli chodzi o granie przed polską publicznością. Po raz pierwszy do Polski przyleciał Troye Sivan, 23-letni Australijczyk urodzony w RPA. Znany choćby z takich kawałków, jak My My My!, Dare For You nagranego z DJ-em Martinem Garrixem czy Dane To This w duecie z Arianą Grande, a także kilku ról filmowych m.in. X-Men Geneza: Wolverin, a ostatnio Boy Erased, zagrał drugiego dnia warszawskiego festiwalu, zaraz po innym debiutancie, Janie-Rapowanie. I zgromadził jeszcze większą i bardzie oddaną publiczność niż reprezentant młodej rodzimej sceny hip-hopowej.

Zobacz także: Orange Warsaw Festival 2019: Miley Cyrus pokazała swoją buntowniczą naturę i sprawiła, że kochamy ją jeszcze bardziej!

W tłumie, co nie było żadnym zaskoczeniem, aż roiło się od tęczowych flag. Troye od 2013 funkcjonuje w show-biznesie jako zdeklarowany gej, a zanim Sivan zdecydował się na publiczny coming out, trzy lata wcześniej o swojej orientacji poinformował rodzinę. Od tamtej pory otwarcie wspiera społeczność LGBTQ, czego dowodem jest choćby udział we wspomnianym filmie Boy Erased, traktującym o nastolatku wysłanym przez rodziców na terapię, mającą na celu wyleczenie go z homoseksualizmu (w tej roli świetny Lucas Hedges). Wczoraj po raz kolejny dał temu wyraz, kierując do fanów wiele ciepłych słów. Australijczyk mówił, że czuje się na warszawskiej scenie wyjątkowo dobrze i swobodnie, widząc tyle wsparcia. „Mam okazję patrzeć na ten wspaniały tłum, który przywraca mi wiarę i nadzieję, że wszystko będzie dobrze, bo mamy siebie" - mówił Sivan zaraz po tym, jak przyznał, że nie zawsze towarzyszyły mu takie emocje w związku ze swoją orientacją. 

Zobacz także: Orange Warsaw Festival 2019: Troye Sivan - wszystko, co powinniście wiedzieć przed jego koncertem

Wczoraj w Warszawie Troye Sivan otrzymał wspaniały dowód na to, że warszawska publiczność to publiczność otwarta i tolerancyjna. Dawno w jednym miejscu nie widzieliśmy tylu homoseksualnych par, które trzymały się za rękę i nie bały się dzielić swoim uczuciem z innymi, co w Polsce niestety ciągle nie jest normą. Domyślamy się, że wśród tych osób wiele było spoza Warszawy. Z miast, gdzie prezydent nie zagwarantował im Karty LGBT+, idąc śladem Rafała Trzaskowskiego. I prawdopodobnie w najbliższym czasie tego nie zrobi. Dlatego niezwykle pokrzepiający jest fakt, że muzyka może dodać tyle odwagi i radości, by być sobą w świecie, w którym inni, w tym także rządzący, próbują tę możliwość komuś ograniczyć.