Jeszcze kilka lat temu nic nie wskazywało na to, że Malina Kurkowska i Kaja Lizut będą mały własną markę odzieżową. Co więcej, debiut MUUV. sięga czasów, kiedy założycielki brandu miały jeszcze zupełnie inne zajęcie. - Początki były dosyć trudne, dlatego, że obydwie pracowałyśmy w korporacji chyba przez 2,5 roku, prowadząc markę. W związku z czym bardzo często zdarzało się tak, że wstawałyśmy o 4:00 nad ranem i jeszcze przed pracą jechałyśmy do szwalni - wspomina Kaja. Bo MUUV. nie powstało z myślą o alternatywnym źródle zarobku, a z czystej zajawki. I dla dziewczyn takich, jak założycielki bandu. - Nasza klientka zmienia się tak, jak i my. Na początku definiowałyśmy ją jako dziewczynę, która bardzo aktywnie uprawia sport (…) Z czasem okazało się, że nie do końca to jest to, jak chciałybyśmy się komunikować, ponieważ zaczęłyśmy bardzo dużo wyjeżdżać - wyznaje Malina. I jeśli śledzicie MUUV. na Instagramie, nietrudno zauważyć, że dziewczynom naprawdę trudno usiedzieć w miejscu. W jednym miesiącu potrafią być na Mauritiusie i w Sardynii. W ich przypadku podróże to nie tylko odskocznia od codzienności, ale również zbieranie inspiracji do kolejnych kolekcji. W ofercie MUUV. znajdziecie bowiem wszystko, co same chciałybyście spakować do swojej walizki. Stroje kąpielowe, oversize’owe sukienki i topy, bawełniane bluzy, golfy czy kurtki. A wszystko to szyte w Polsce, z wysokiej jakości materiałów.  

Zobacz także: Kampania MUUV wiosna-lato 2019 sprawi, że pokochacie swoje ciało! Twarzą kolekcji została modelka, która wygląda, jak Meghan Markle!

„Możemy wszystko” - takie przeświadczenie towarzyszy Kai i Malinie od startu z własną marką. - Wymyślamy, co byśmy w danym momencie najbardziej na świecie chciały, czy to jest sesja na Bali, czy to jest kolekcja sukienek, i po prostu to robimy - mówi Malina. Sama jest mamą dwójki dzieci - Antosi i Henia, więc swoje macierzyńskie obowiązki łączy z koordynowaniem pracy showroomu mieszczącego się w centrum Warszawy, wybieraniem materiałów do nowej linii czy lokacji na nową sesję wizerunkową. Rozmawiając z dziewczynami od razu da się wyczuć, że mają w sobie niesamowite wsparcie, które w prowadzeniu wspólnego biznesu jest jednym z filarów. Mogą też liczyć na swoich bliskich, a fakt, że ich rodzice są z nich dumni uważają za jedną z najfajniejszych rzeczy jakie wiążą się z ich codziennym zajęciem. Plany na przyszłość? Dość klasyczne. - Wyjście za granicę - zdradza Malina, ale szybko swoje trzy grosze dorzuca Kaja, marząca o sklepie MUUV. z prawdziwego zdarzenia. - Chcemy otworzyć flagship store w Warszawie. Taki pełnoprawny butik. A znając determinację dziewczyn i przekonanie, że nie ma rzeczy niemożliwych, nie mamy wątpliwości, że już niebawem modowa mapa stolicy zyska nowe, wyjątkowe miejsce. Póki co, zapraszamy Was do superklimatycznego showroomu na Wilczej 44/6 i do obejrzenia kolejnego odcinka z cyklu Marka w stylu GLAMOUR z Kają i Malina w rolach głównych.

Zobacz także: Marka w stylu GLAMOUR: The Odder Side