Ciemne chmury nad Victoria's Secret zaczęły zbierać się już jakiś czas temu. Najpierw mówiło się, że bieliźniarska marka, do niedawna jedna z najpopularniejszych, nie przystaje już do realiów współczesnego świata. Zarzucano jej, że w dobie ruchu #bodypositive wciąż promuje nieosiągalny kanon urody, angażując wyłącznie najwyższe i najszczuplejsze modelki. Które, aby sprostać wyśrubowanym wymaganiom, na kilka miesięcy przed castingiem głodzą się i stosują mordercze treningi. Victoria's Secret dostało się także za dyskryminowanie kobiet o pełniejszych kształtach – w końcu największa bielizna, jaką można kupić w sklepach marki ma rozmiar L (i to małe L, warto dodać). Wszystko to sprawiło, że zainteresowanie Victoria's Secret spadło, czego najlepszym dowodem był spadek oglądalności transmisji z corocznego pokazu Victoria's Secret. W 2018 roku show przed ekrany telewizorów przyciągnęło 3 miliony osób i był to najniższy wynik w historii. Do niedawna liczba widzów była trzykrotnie większa. Nie dziwi więc, że w 2019 roku pokaz Victoria's Secret odwołano! Choć dla wielu jest to koniec pewnej epoki. Może jednak i dobrze, bo, jak się okazuje, epoka miała swoje mroczne strony. I to więcej niż nam się początkowo wydawało. Szefowie Victoria's Secret, Ed Razek i Leslie Wexner, posądzeni zostali właśnie o molestowanie modelek. Śledztwo w tej sprawie przeprowadził magazyn „The New York Times”, który przed kilkoma dniami opublikował głośny artykuł na ten temat.

Szefowie Victoria's Secret posądzeni o molestowanie modelek!

Jak podaje „The New York Times” Ed Razek, jeden z dyrektorów spółki L Brands, do której należy Victoria's Secret, wielokrotnie karygodnie zachowywał się wobec modelek –próbował je całować, sadzał sobie na kolanach, a nawet ośmielił się jedną z nich dotknąć w krocze (przed pokazem marki w 2018 roku). Skargi na ten temat, które regularnie docierały do Lesliego Wexnera, założyciela i głównego dyrektora L Brands, były przez niego ignorowane. Przyzwalał on także na zachowania, takie jak zmuszanie modelek do pozowania fotografom nago, wielokrotnie bez żadnego wynagrodzenia (mimo że fotografowie zarabiali na tym sporo), a także sam obrażał kobiety. I nic nie można było z tym zrobić. Najlepszy przykład? Andi Muise, modelka, która „odrzuciła awanse” Eda Razeka, przestała być angażowana do pokazów... Panowie do niedawna pozostawali bezkarni. Ich postępowanie zaczęło wychodzić na jaw w związku z aferą Jeffreya Epsteina, padły nawet oskarżenia o udział w handlu kobietami. Artykuł „The New York Times”, przygotowany w oparciu o rozmowy z ponad 30 pracownikami Victoria's Secret dolał oliwy do ognia. Co będzie dalej? Czas pokaże. Nie da się już jednak udawać, że nic się nie stało.