W mediach społecznościowych zarówno kobiety jak i mężczyźni otaczani są wizerunkami wysportowanych osób, które mają być inspiracją do podejmowania zdrowego trybu życia. Czy ma to przełożenie na wybór partnera? Badania wykazują, że niekoniecznie.

Piwny brzuszek czy sześciopak - co wolą kobiety?

Według Planet Fitness, sieci siłowni w Stanach Zjednoczonych, to właśnie „dad bod” (od dad’s body) wygrywa z wysportowaną i umięśnioną męską sylwetką. W ankiecie, którą przeprowadzili okazało się, że prawie 80% respondentek określiło posiadaczy „piwnych brzuszków” jako pewnych i akceptujących siebie. 61% zapytanych kobiet, stwierdziło, że takie ciało jest bardziej seksowne, a 51%, że jest to wręcz „nowy sześciopak”. Zaskoczeni? Siłownia przekonuje, że z roku na rok liczby pozytywnie odnoszące się do „piwnego brzucha” rosną, a aż 15% spośród ich właścicieli jest teraz szczęśliwsza w swoim ciele niż w zeszłorocznym badaniu. Sieć siłowni Planet Fitness przeprowadziła ankietę już po raz trzeci, ale nie jest to pierwsze badanie tego typu, z którego płyną takie wnioski.

Piwny brzuszek jest hot - tak twierdzą naukowcy

Profesor antropologii na Uniwersytecie Yale Richard Bribiescas w książce Jak starzeją się mężczyźni - co ewolucja mówi o męskim zdrowiu tłumaczy atrakcyjność dojrzałego męskiego ciała benefitami związanymi z ojcostwem. Wskazuje, że wzmacnia ono system immunologiczny, długofalowo chroni przed zawałem czy rakiem prostaty. Jak twierdzi uczony, to dlatego kobietom „ciało tatuśka” może nasuwać pozytywne skojarzenia – z dojrzałością, dobrym zdrowiem i optymistycznymi perspektywami na przyszłość. Ponadto badanie z 2008 r. powiązało dobry metabolizm u mężczyzn z... 50% wzrostem zagrożenia śmiercią w ciągu roku, w porównaniu do panów z wolniejszym tempem przemiany materii.

Czyli... piwny brzuszek jest hot? Wszystko wskazuje na to, że tak!