Dziś śmiało można powiedzieć, że jest mistrzem w kreowaniu własnego wizerunku. Karla Lagerfelda nie pomylisz z nikim innym. Od lat wygląda tak samo: siwe włosy związuje w kitkę, na nosie ma czarne przeciwsłoneczne okulary, nie rozstaje się ze skórzanymi rękawiczkami, a szyję zasłania wysoko zapinaną białą koszulą. Nieodłączną częścią jego stylizacji są także świetnie skrojone garnitury. Obecny wygląd dyrektora kreatywnego Chanel stanowczo różni się od tego sprzed wielu lat, kiedy nie tylko ważył kilkanaście kilogramów więcej, ale miał bujną, czarną czuprynę oraz... brodę. Czyżby zatęsknił za tamtymi czasami? Na wczorajszym pokazie Dior Homme jesień-zima 2018/2019 Karl Lagerfeld pojawił się w swoim tradycyjnym mundurku, ale uwagę przykuwał jeden szczegół. Nawet Suzy Menkes była zaskoczona, że projektant zdecydował się na zmianę i ponownie zapuścił brodę! Dziennikarka pod opublikowanym przez siebie zdjęciem zażartowała, że niestety tego akcesorium nie może w żaden sposób skopiować. Ale trzeba przyznać, że jak na 84-latka (nigdy nie zostało w 100% potwierdzone, ile naprawdę ma lat) to dosyć odważne posunięcie. Lagerfeld bowiem nie słynie z eksperymentów z wyglądem, który przed laty zatwierdził jako oficjalny znak towarowy (prawnie chroniony jest kształt jego sylwetki wraz z kucykiem i okularami). Ale skoro Karl tak mówi, to panowie - zarost znów jest w modzie.

Zobacz także: Kaia Gerber stworzy kolekcję wspólnie z Karlem Lagerfeldem >>>