Pod koniec stycznia na ekrany polskich kin kolejna już adaptacja „Małych kobietek” autorstwa Louisy May Alcott, tym razem wyreżyserowana przed jedną z najpopularniejszych współczesnych reżyserek, Gretę Gerwig. W obrazie opowiadającym o losach Marmee March oraz jej czterech córek: Meg, Jo, Beth i Amy, gdzie akcja rozgrywa się w okresie wojny secesyjnej, zobaczymy Laurę Dern (Marmee March), Meryl Streep (ciotka March), Boba Odenkirka oraz kilka najgorętszych młodego pokolenia - Saoirse Ronan (Jo), Elizę Scanlen (Beth), Florence Pugh (Amy), Timothée'ego Chalameta (Laurie) oraz Emmę Watson (Meg). Ta ostatnia wpadła na świetny pomysł, jak zachęcić tych wszystkich, którzy jeszcze nie przeczytali powieści Alcott, a chcieliby nadrobić zaległości zanim produkcja wejdzie do kin. 

Zobacz także: Emma Watson wyjaśnia, dlaczego nie zgadza się na wspólne zdjęcia z fanami!

Aktywność Emmy ma związek nie tylko z filmem, ale także globalną akcji The Book Fairies, w ramach której aktorka ukryła 2 tysiące kopii „Małych kobietek” w 38 różnych państwach. Nie wszystkie osobiście, ale te w Londynie na pewno. Jeżeli obserwujecie Emmę na Instagramie, to na pewno widzieliście jej stories, kiedy zostawia ona egzemplarze „Małych kobietek” pod najważniejszymi londyńskimi pomnikami dedykowanymi kobietom, m.in. pod figurą Amy Winehouse czy monumentem poświęconym kobietom, które zginęły w okresie II wojny światowej. Co więcej, w pozostawionych w kilku miejscach książkach, aktorka zamieściła sekretny liścik skierowany do znalazcy danego egzemplarza.

Na odzew ze strony fanów 29-letniej aktorki nie trzeba było długo czekać. Pod zdjęciem Emmy na Instagramie pojawiły się komentarze, gdzie Watson mogłaby wysłać książki. Niestety, Polska nie bierze udział w akcji The Book Fairies, ale jeżeli jesteście akurat w którymś z TYCH państw, może szczęście się do was uśmiechnie.