Billie Eilish zmieniła kolor włosów, co chyba nikogo już to nie dziwi. 22-latka ma za sobą dużo różnych metamorfoz. Od pewnego czasu jednak raczej nie szalała, a więc nadszedł czas na zmianę. Artystka powróciła do swojego looku sprzed paru lat w nieco odświeżonej wersji. Zobaczcie, jak wygląda w nowym wydaniu.
Billie Eilish zmieniła fryzurę i postawiła na szalony kolor
Pamiętacie mnie? – brzmi podpis zdjęcia, które w social mediach udostępniła wokalistka. Widzimy na nim Eilish w kompletnie nowej fryzurze. Dotychczas miała curtain bangs i czarne włosy. Teraz jednak curtain bangs zmieniła się w zwykłą grzywkę, a odrosty stały się jaskrawo-czerwone.
Fanki i fani nie kryli zachwytu nową/starą odsłoną artystki. ERA ODROSTÓW POWRÓCIŁA, ERA ODROSTÓW POWRÓCIŁA – napisała jedna obserwatorka.
Prawie się przewróciłem. NOWA ERA??!!!! – dodał kolejny fan artystki.
Czy ty tak na serio, omg – czytamy dalej.
Nowe włosy = nowy album = trasa = ja najszczęśliwsza na świecie – piszą też fani, którzy myślą, że ich idolka już niedługo wyda nową płytę.
COŚ SIĘ DZIEJE – brzmi jeszcze inny komentarz.
A wy co sądzicie? Podoba wam się takie wydanie Billie? My uważamy ten look za super hot.
Nowa fryzura Billie Eilish to jej stary look z twistem
Chyba nie musimy tłumaczyć do czego nawiązuje ta fryzura. W lipcu 2019 roku autorka hitu „Bad Guy” opublikowała na Instagramie bardzo podobne zdjęcie. Pozuje prawie tak samo, też ma okulary przeciwsłoneczne i strój nawiązujący do koloru jej włosów, które w obu przypadkach związała w małe koczki. Wtedy Billie zachwyciła wszystkich swoją fryzurą z neonowo zielonymi odrostami. I później już przez długi czas była kojarzona właśnie z takimi włosami, które stały się jej signature lookiem.
Wygląda na to, że piosenkarka zatęskniła za szalonym kolorem na głowie i postanowiła zainspirować się... samą sobą. Czy to nowa era w jej życiu? Fanki i fani myślą, że ich idolka szykuje nową płytę, a czerwone włosy to tylko jedna z jej zapowiedzi… Być może mają rację? Czekamy!
Tymczasem zobaczcie wszystkie odsłony Billie w naszej galerii na dole tego artykułu. A było ich naprawdę sporo.