Miała cięty język, poczucie humoru i takie same problemy, z jakimi w tamtym czasie zmagały się nastolatki na całym świecie. Kłóciła się z młodszym bratem, wchodziła na ścieżkę wojny z nauczycielami, nie potrafiła dogadać się z rodzicami, a przy tym zakochiwała się w niewłaściwych chłopakach. Generalnie – uważała, że świat się na nią uwziął. Wiele z jej trafnych obserwacji i sarkastycznych komentarzy nie straciło na aktualności, wydaje się, że wciąż doskonale punktują trudy okresu dojrzewania. Lizzie McGuire stała się więc idolką nastolatek, a wcielająca się w nią przez dwa sezony Hilary Duff jedną z największych gwiazd Disney'a, który produkował serial od 2001 roku. Dwa lata później na ekrany kin trafił pełnometrażowy film opowiadający o Lizzie, która już skończyła gimnazjum i jedzie na ostatnią klasową wycieczkę do Rzymu. I to by było na tyle, nigdy później widzowie, którzy z nią dorastali, nie dowiedzieli się jak ich ulubiona bohaterka wkroczyła w kolejne etapy życia. Według grającej ją przez lata Hilary Duff, dziś Lizzie jest dorosła, raczej nie jest jeszcze mamą, ale być może szykuje się powoli do tej roli. Co robi? Czy jest singielką? Gdzie pracuje? Na te pytania jak się okazuje wciąż poszukiwana jest odpowiedź. Aktorka w wywiadzie dla Entertainment Tonight wyznała, że trwają rozmowy o kontynuacji historii Lizzie McGuire! Sama nie ukrywa podekscytowania, bo jak przyznaje – kocha tę postać i wie, że była ona ważna dla dziewczyn w tym kluczowym dla nich czasie dorastania. I być może – ponownie stanie się dla nich bliską towarzyszką, ale już w zupełnie innym wieku, na innym etapie życia. Brzmi, jak młodsza wersja Bridget Jones zmagająca się (zapewne z przymrużeniem oka) z perypetiami życia codziennego, i jak kolejny, kinowy hit!