Beauty Piątek to cykl na Instagram Stories, w którym dziewczyny co tydzień polecają swoje ulubione kosmetyki i dzielą się trikami makijażowymi oraz pielęgnacyjnymi. W zeszły piątek stylistka Magda Jagnicka zdradziła patenty na piękny makijaż, które podpatrzyła u makijażystów podczas sesji zdjęciowych. Natomiast dzisiaj o swoich ulubionych kremach nawilżających opowiedziałam ja, czyli Aleksandra Jóźwiak, redaktorka Glamour.pl. Całość możecie obejrzeć już na Instagram Stories @glamourpoland!

Mam suchą i wrażliwą skórę, dlatego całe swoje życie szukam idealnego kremu nawilżającego, który stanowi bazę mojej pielęgnacji. Prawdopodobnie przetestowałam większość produktów dostępnych na rynku – od tych drogeryjnych po kremy z wyższej półki. Znalazłam swoich ulubieńców od zadań specjalnych – każdy z nich pełni inną funkcję w mojej kosmetyczce. Wbrew pozorom nawilżenie skóry nie jest takie proste i składa się na to wiele różnych czynników. Dlatego warto obserwować swoją cerę i dopasować odpowiedni krem nawilżający do jej stanu. Po wieloletnich poszukiwaniach remedium na suchą, pozbawianą blasku, naczynkową i wrażliwą skórę, znalazłam kilku ulubieńców, na których zdecydowanie mogę polegać i wiem, że uporają się z moją cerą. 

Krem nawilżający Miłość, Jardin

Gdybym miała wskazać swojego faworyta wsród ulubionych kremów nawilżających, to jest nim zdecydowanie produkt polskiej marki Jardin o wdzięcznej nazwie „Miłość”. I jest to naprawdę miłość. Ręcznie robiony kremik przez panią Ewę zawiera tylko naturalne składniki – mieszankę ziół, takich jaj m.in. dzika róża, wiesiołek, nawłoć, krwawnik, a także olejki z dzikiej róży i neroli gorzkiej pomarańczy. Ma bardzo aksamitną konsystencję, szybko się wchłania i działa jak opatrunek na moją podrażnioną cerę. Stosuję go zawsze, gdy mam alergię i muszę wyciszyć zaognione miejsca na skórze – po kilku minutach nie ma po nich śladu. Mam aktualnie trzecie opakowanie kremu „Miłość”, który wzmacnia również naczynka i na pewno na nim się nie skończy.

Krem rewitalizujący do twarzy i pod oczy Samarité

Najbogatszy krem nawilżający, którego używam, to rewitalizujący produkt do twarzy i pod oczy marki Samarité. Przede wszystkim zachwyca mnie naturalny skład, pełny ziołowych ekstraktów, które bardzo polubiły się z moją skórą. Za każdym razem, kiedy mam bardzo przesuszoną cerę, radzi sobie z nią w kilka dni i sprawia, że nabiera blasku i zdrowego wyglądu. Używam go na noc, a kiedy potrzebują dużej dawki nawilżenia, również w ciągu dnia – od razu się wchłania i świetnie współgra z makijażem, przedłużając jego trwałość. Podoba mi się to, że jest wielofunkcyjny i nadaje się również jako krem pod oczy – neutralizuje szare cienie pod oczami i zmniejsza opuchliznę. Jest uniwersalny i nie zawiera olejów, dlatego nadaje się do każdego typu cery – od suchej i wrażliwej po mieszaną, a nawet tłustą. Krem Samarité to mój produkt do zadań specjalnych.

Beauty Piątek: Redaktor Glamour.pl Kinga Nowicka poleca swoje ulubione kosmetyki do pielęgnacji >>>

Lekki krem nawilżający ala natural beauty 

Nowa polska marka ala natural beauty, stworzona przez top modelkę Kasię Struss, to naturalne, minimalistyczne składy, proste formuły i delikatne produkty do pielęgnacji twarzy. Lekki krem nawilżający na dzień to idealny krem na lato – nie obciąża skóry, nie czuć go w ciągu dnia i używam go pod makijaż jako bazę. Ma bardzo delikatny zapach i zawiera mnóstwo odżywczych składników na czele z ekstraktem olejowym z nagietka, który łagodzi podrażnioną skórę działa przeciwbakteryjnie. Zawiera również kwas hialuronowy, czyli najlepszy w swojej dziedzinie składnik, zatrzymujący wodę w skórze i zapewniający odpowiedni poziom nawilżenia. Dodatkowo, olej z pestek malin zapobiega powstawaniu zaskórników i uelastycznia skórę, a witamina C rozjaśnia cerę i poprawia jej koloryt. 

Zobacz także:

Krem nawilżający Embryolisse

Krem francuskiej marki Embryolisse to klasyka gatunku – uwielbiam go zimą i jesienią, kiedy moja skóra potrzebuje podwójnej dawki nawilżenia. Jest również świetną bazą pod makijaż, która utrwala podkład i sprawia, że wygląda on na twarzy jak „druga skóra”. Ratuje moją przesuszoną cerę i chroni ją przed mrozem, a także silnym wiatrem. To jeden z moich już od kilku lat! Zapowiada się na to, że już zawsze będę go mieć w swojej kosmetyczce.